4 czerwca 2009
Podróż do belgii
Czasem zdarza mi się trafić na jakiś młody obiecujący zespół. Tak trafiłem na Waxdolls, młody duet z Belgii który mimo małego stażu (rok w muzyce) zdążył grać już z Digitalism czy Justinem Robertsonem (jak ktoś uważnie czyta to zobaczy, że Justin już kolejny raz się przewija w ciągu paru dni) i nagrać pełny longplay pt. "High Speed Killer Ride". Panowie z powodzeniem łącze elektronikę z ostrym pazurem prawdziwego hard/punk rocka. Sami piszą, że są tam zespołem electropunk. Na niektórych piosnach do których dałem radę dojść słychać mocniej elektronikę a te bardziej z zacięciem do rockowego brudu wypełniają mi bardzo dziurę jaka powstała po rozpadzie Death From Above 1979 (żegnaj DFA79 - witaj MSTRKRFT). Na pewno godny uwagi jest mocny wokal, do tego przestery, fajna perkusja (jednak słychać, że raczej to nie automat), wszystkie zgrzyty i hałasy. Chętnie dorwałbym cały LP, zobaczymy co da się zrobić z tym, a na razie specjalnie dla was dwa kawałki, tak jak mówiłem wcześniej jeden mocniej elektroniczny, a drugi podrapie was rockowym pazurem. Hadzia! tiger claw! (za dużo filmówz chińczykami, sorry).
Etykiety:
Waxdolls
Autor:
Party Cranker
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz