Feadz is bangin'. Kojarzycie? Tak to z
Pop The Glock od tej gówniary
Uffie. Mało osób wie, że to właśnie
Feadz tworzy całą muzykę dla
Uffie. Żeby nie był w cieniu wydaje z ramienia
Ed Bangersów.
People, Numbers, Money, Business to już jego druga EPka, tym razem nie jest wydana w formie zestawów Happy Meal tylko konserwatywnie na plackach i cdkach. Generalnie dość długo na nią czekałem, a
Busy P i
So-Me nie pomagali, na swoich blogach pisali jaka to zajebista premiera będzie,
So-Me z kolei zaczął wrzucać okładki itd. W tym momencie już tylko dało się siedzieć z pełnymi portkami i czekać. Szczerze to nie zawiodłem się, mieli rację, dość ciekawa premiera. Z początku spodziewałem się po prostu muzyki bez głosu
Uffie i że to skończy się na tym, ale tak nie jest. W ogóle nie słychać podobieństwa. Dobrze to świadczy o Feadzie, znaczy, że jest elastyczny. W sumie to prawie z niego Pan Fantastyczny, bo na P*N*M*B mamy bardzo elastyczny zestaw, zaczynając od kosmicznych dźwięków rodem soundtracka do nowej części Space Invaders, hacząc o małą inspirację disco na początku
The Bright Side, dozwolona od lat 21 czysta postać elektroniki z porządnym pieprznięciem w bas w
Age 21, przez trochę eksperymentalne
Liisborg Error brzmiące jak połączenie pierdnięcia z muzyką afrykańską i na
Flashin' Outro czyli zaczinającej się piosence z lat 80 kończąc. Generalnie jestem w szoku i powiem szczerze, że
Feadz mocno się postarał, bo wydał jedną z lepszych EPek jakich dawno już nie słyszałem.