16 czerwca 2009

Lava, Travolta, Lava!

Ostatnie dni przepadły mi pod znakiem samych imprez, okradzenia mnie i ogółem dobrej zabawy. Dzisiaj pierwszy raz się wyśpię i w końcu wrzucę coś na bloga bo był zastój, oj był straszny!

Początek na rozgrzewkę, dobry filmik, a raczej zmontowanie filmu do muzyki. Bawiłem się ostatnio podobnie jak Travolta w tym filmie, ale i tak każdym życzę od siebie takiej dobrej najebundy jak w Gorączce Sobotniej Nocy każdego dnia zbliżających się wakacji, o!



PS. A ja teraz zagłębiam się w poszukiwaniu jakiś nowego elektronicznego shitu. Mam nadzieję, że nazbierały się jakieś nowości jak mnie nie było.

0 komentarze:

Prześlij komentarz